Jeszcze w tym roku zobaczymy jego najnowszy film „Leningrad”. Kubrick wyreżyserował, a scenariusz napisał Leone.
W tej chwili przerabia "Lolytę". W grudniu poleci pełna i całkowicie autorska wersja filmu, bo wcześniej ten największy reżyser w historii świata i kosmosu borykał się z cenzurą i nie mógł pokazać tego, co chciał w obawie przed aresztowaniem przez policję. Na szczęście dziś już nikogo nie szokuje seks dorosłego mężczyzny z małoletnią puszczalską i dlatego Kubrick nareszcie poszedł na całość. "Lolyta XXX - uncut version 2014" zostanie premierowo wyświetlona na festiwalu w Sundance jako skromna i niezależna produkcja za niecałe 80 mln$. W rolach głównych zupełnie inni aktorzy, a gościnnie m.in. Kidman, która potwierdziła, że rozbierze się do rosołu, ale tylko ze względu na Kubricka. Ponoć niektóre sceny pomagał Kubrickowi wyreżyserować Cronenberg do spółki z Sono i jak się okazało wyszły z tego azjatyckie shemale godne uwagi, które jednak znalazły się na podłodze w pokoju montażowym. Powrócą w wersji director's cut, która do sklepów trafi na walentynki 2015.
Aha, Kubrick zabronił wyświetlać nową "Lolytę" w USA, gdyż stwierdził, że i tak nie będą w stanie pojąć jego szerokiej wizji.
http://www.filmweb.pl/person/Stanley+Kubrick-62/discussion/Kubrick+czy+Hitchcock -1152529
Taki pierwszy lepszy temat na forum w którym się wypowiedziałeś. Czego już nie lubisz filmów Kubricka?
Bo to był kawał filmowego gnoja, który nigdy nie wierzył w człowieka i nie potrafił nakręcić radosnego filmu. We wszystkich jego obrazach człowiek jest odrażającą kreaturą - gdyby tak było naprawdę, nasz świat już dawno by się zawalił - tak jednak się nie dzieje. Pesymiści, to najgorsze fiuty, bo strasznie małe fiuty.
PS Nieźle Ci wychodzi szpiegowanie, potrafisz dotrzeć do starych tematów. Meyer? Tak czy siak, "słynna siatka Nolana".
Jaki Meyer? Co to za "siatka Nolana"? I jakiego Nolana? Do tego jakie szpiegowanie? Lubię filmy Kubricka i lubię poczytać co ludzie piszą o tym reżyserze. A twoich POZYTYWNYCH wypowiedzi na temat Kubricka jest wiele. Poczytaj.
Kubrick rzeczywiście był pesymistą. Jego filmy są raczej smutne, ale żeby od razu uważać za najgorszego reżysera w historii, to przesada.
Widzę, że odzywa się w Tobie fundamentalista, bo grubymi epitetami opisujesz Kubricka i ludzi, tonuj trochę wypowiedzi. Pojedź do Krakowa, obejrzyj wystawę nt. filmów i działalności Kubricka zorganizowaną przez jego żonę, masz jedyną i niepowtarzalną okazję. Wydaje mi się, że oceniać człowieka tylko na podstawie filmów to droga na skróty. Owszem, filmy Kubricka są pesymistyczne w wymowie, pokazują tę "ciemną stronę" ludzkiej egzystencji, ale może właśnie on chciał tę część nam pokazać, bądź pokazywanie jej wychodziło mu najlepiej, bądź taką miał właśnie fanaberię i na tym chciał zarabiać pieniądze (a sukcesy jego filmów i wciąż żywe nimi zainteresowanie świadczą o tym, że szło mu całkiem nieźle). Na niej się lubił skupiać, bo nie miał zamiaru epatować nas cukierkowymi obrazkami o dobroci ludzkości. Tacy ludzie też są potrzebni. Ludzkość niewątpliwie ma tę ciemną stronę w sobie. Kierujemy się popędami i czasem odzywają się w nas najgorsze instynkty, ale zarazem jako wspólnota nauczyliśmy się, że współpraca jest niezbędna, a działanie samolubne wcale nie jest najlepszą strategią (vide teoria gier Nasha i dalej altruizm u zwierząt, czy też słynny "dylemat więźnia"). W toku ewolucji narzuciliśmy sobie pewne umowy społeczne i tabu, które pozwalają nam współistnieć bez ciągłego skakania sobie do gardeł.
Co do wypowiedzi " We wszystkich jego obrazach człowiek jest odrażającą kreaturą - gdyby tak było naprawdę, nasz świat już dawno by się zawalił" - widzisz, tu wydaje mi się, że mógłbyś paść ofiarą własnych poglądów. Nasz "Świat" (jakkolwiek by go rozumieć) jako taki z całą pewnością przetrwa, nawet jeśli zginie człowiek. Świat nie jest antropocentryczny, nie jesteśmy pępkiem świata. Nawet jeśli wyginiemy jak dinozaury świat sobie poradzi. A stawiając sprawę adwersarzom poprzez obrzucanie epitetami Kubricka, lub wyzywając pesymistów od fiutów zdajesz się potwierdzać swoje i kubrickowe obrazy, w których człowiek cytując ciebie jest "odrażającą kreaturą". Jakoś nie mogę uwierzyć, że człowiek, który zieje nienawiścią do "fiutów pesymistów" jest optymistą afirmującym życie.
Jako odtrutka na twoją niezrozumiałą przeze mnie i zupełnie zbędną złość zalecam obejrzeć krótki film z przesłaniem od Carla Sagana: https://www.youtube.com/watch?v=2pfwY2TNehw
Kobieta transseksualna, to dla mnie kobieta :) Z tego co wiem, Kubrick nie był kobietą i dlatego jego fallus nie leży w zakresie moich zainteresowań. Zresztą było to określenie metaforyczne, nie dotyczące bezpośrednio członka.
To moje marzenie nie należy do najważniejszych. Jest głównie po to żeby odstraszać konserwatywnych użytkowników.
Jesteś konserwą czy ciągnie Cię do transgresji? Być może na tym świecie tylko raz się żyje :)
Konserwatysta i "Blue Velvet"... Jak przeżyjesz scenę MacLachlan - Rossellini - Hopper? ;) Miłego seansu :)
To oznacza, że nie jesteś konserwatystą tak do końca. I możesz :) Szkoda, że Kubrick nigdy nie nakręcił filmu erotycznego, takiego podłego i ohydnego żeby żadnemu krytykowi się nie spodobał. Zero procent na RT, a na imdb 1.8 :DDD